Remis w deszczu
Po trzech kolejkach mamy już komplet....wyników. Inaugurację wygraliśmy, w drugim meczu zostaliśmy bez punktów, a dziś w Chorzowie zanotowaliśmy remis. Na boisku lidera strzeliliśmy trzy gole i tyle samo straciliśmy. Do przerwy gospodarze prowadzą 1:0. Po zmianie stron doprowadzamy do wyrównania za sprawą Szymona Kupki, który punktuje w każdej kolejce tego sezonu. Podawał mu Perełka. Zantka wychodzi na prowadzenie kolejny raz i ponownie udanie gonimy wynik. Z podania Mikołaja korzysta tym razem Bombel i strzela swoją pierwszą bramkę w sezonie. Goście znów wychodzą na prowadzenie, ale na szczęście Bomblowi spodobało się strzelanie goli i doprowadza po raz ostatni w tym spotkaniu do remisu. Tak kończy się mecz, który w opinii kibiców i będącego na ławce kontuzjowanego Nikodema mogliśmy spokojnie wygrać. Ale... Nie to jest najważniejsze. Gra była efektowna i zespół wykorzystywał różne warianty rozegrania akcji. Dążyliśmy do zdobycia kolejnych bramek. Nie było widać podłamania traconymi golami. I to jest chyba najważniejsze. Widać postęp zarówno mentalny jak i techniczny ( treningi zorientowane na poprawę techniki i czucia piłki naprawdę pomagają) . Oczywiście, że najlepiej jakbyśmy jeszcze wygrywali każde spotkanie. Wtedy wszyscy byśmy się cieszyli jeszcze bardziej. Jednak uważam, że mamy duże podstawy do optymizmu. Nawet pomimo kontuzji ważnych graczy gramy dobry futbol. Mam nadzieję, że jak największa liczba zawodników będzie dawała trenerowi sporo do myślenia jeśli chodzi o zestawienie kadry na mecz i wyjściowego składu. Gratuluję punktu i do zobaczenia.
Komentarze