Wysoka wygrana u siebie

Wysoka wygrana u siebie

Wynikiem 7:1 zakończyło się spotkanie z Lechią Mysłowice. Mimo osłabień kadrowych rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Tylko na początku trochę badaliśmy się nawzajem z przeciwnikiem. Po 9 minutach prowadziliśmy 1:0. Szymon Kupka wywarł presje na obrońcy gości, który wybił piłkę na oślep. Dopadła do niej Werka i wolejem uderzyła na bramkę. Piłka poszła w kozioł i wpadła zaskoczonemu bramkarzowi prosto w okienko. Od tego momentu uwierzyliśmy mocniej w siebie i graliśmy swoja grę. Trzy minuty później zbudowaliśmy akcje bramkową zaczynając od Antka poprzez Rybkę, Kasię, Tomka, Szymona, który uruchomił Perłę na skrzydle, a ten pomknął do linii końcowej i dograł na nogę do Kuby Osipa. Strzał z pierwszej piłki i gol. Kolejne 5 minut i Kuba sam wywalcza sobie piłkę, wygrywa pozycję z obrońcą i strzela na 3:0. Gramy piłką w obronie, trochę czasami ryzykując ale o to nam chodzi z trenerem. Taka gra jest efektowna ale bywa niebezpieczna. Trochę nerwowo w jednej akcji wprowadziliśmy piłkę do gry i Tomek musiał wybić na róg. Kasia nie dogadała się z Antkiem i  piłka wpada do naszej bramki bezpośrednio po kornerze. Po chwili jednak dużym cwaniactwem popisuje się nasz napastnik Kuba Osip i kompletuje hattrika. Na 5:1 podwyższa grająca świetny mecz Werka po asyście Szymona Kupki. W przerwie trener pozmieniał pozycjami pół drużyny oraz wpuścił Piotrka i Janka. Obydwaj grali z przodu i obydwaj byli o włos od strzelenia gola stemplując słupek. Werka na środku obrony zagrała bardzo pewnie i odpowiedzialnie, Rybka wrócił do rozegrania, Paweł na skrzydło. Wszystkie zmiany bardzo płynnie zostały wprowadzone w trakcie trwania gry. Zaskakująco dobrze to wyglądało. To ważne bo w perspektywie mamy mecz w niedzielę, gdzie nie będzie Rybki, Oskara a może i Nikiego. Drużyna jednak pokazała, że potrafi dobrze znieść takie roszady na boisku. Pełniący rolę kapitana Szymon Kupka strzelił jeszcze dwa gole w drugiej części meczu podkreślając tym swą dobra formę. Ten mecz zakończył rundę. Rozegraliśmy 7 spotkań i strzeliliśmy 26 goli (jeden samobój), tracąc tylko 8 (najmniej w całej lidze). Słowa uznania dla drużyny i trenera za pracę na treningach, bo to dzięki niej tak wygląda tabela naszej ligi. Oby druga część sezonu, którą rozpoczniemy już w niedzielę była dla nas równie miła. Dziękuję wszystkim naszym wiernym kibicom za gorący doping dzisiaj i nie tylko dzisiaj. Fajnie, że możemy na Was liczyć. Zachęcajmy nasze dzieci do jak największej frekwencji na zajęciach. Tam wykuwane są schematy, które potem sprawiają naszym rywalom kłopoty w meczach. Gołym okiem widać, że przeskok na większe boisko nie jest dla nas problemem. Również dzięki niepozornie wyglądającym zajęciom motorycznym. Mamy siłę, przyspieszenie a to podstawa do gry. Do zobaczenia.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości